Drzewa w podróży Joanny Bogdanowicz

Kuratorka roślin tropikalnych – Joanna Bogdanowicz – zabierze nas w kilka podroży naraz i odkryje niezwykłe drzewa, które również dla niej były swego rodzaju odkryciem.

Drzewa – to była pierwsza moja myśl o tym, co mnie najbardziej zaskoczyło w czasie moich pierwszych podróży. Od wielu lat jestem opiekunem kolekcji szklarniowych i wydawało mi się, że trochę znam się na roślinach rosnących w miejscach o cieplejszym klimacie niż nasz. Zwiedzałam również wiele europejskich ogrodów botanicznych. Zawsze niezmiernie zainteresowana roślinami tropikalnymi, które mogłam zobaczyć w ogrodowych kolekcjach bez podróżowania na inne kontynenty. Jednak już przy pierwszych dalszych wyjazdach z rozgoryczeniem stwierdziłam, jak mało wiem o drzewach.

W kolekcjach szklarniowych nie sposób dochować się okazów zbliżonych wielkością do tych z natury. Zwykle też nie kwitną i nie owocują. Dlatego podczas podroży, jeśli nawet miałam pojęcie, co to za rośliny rosną w poszyciu lasu, to niekoniecznie potrafiłam zgadnąć, czym są rośliny wysoko nade mną. Tak, jak na zdjęciu z Kostaryki – wiem, co wspina się po pniu – to Monstera dubia (mamy ją w kolekcji), ale po czym się wspina – to już jest dla mnie zagadka. Wielkość drzew, ich posągowość – naprawdę zrobiła na mnie wrażenie. Samotne, wyciągnięte baobaby, górujące nad wszystkim, co wokół, wyglądają jak monumentalne posągi. 

Drzewa w tropikach potrafią osiągnąć wysokość 100 m i więcej, ale wprawiały mnie w osłupienie nawet te kilkudziesięciometrowe z potężnymi, obrośniętymi pniami. Takie olbrzymy są niesamowite, ale też przykuwają mnogością form roślinnych, które je porastają. 

Cieszę się, że udało mi się zobaczyć w naturze w Parku Narodowym Tortuguero w Kostaryce m.in. Pachira aquatica, która dorasta do 30 metrów wysokości, ma kwiaty przypominające ozdobny pędzel, a jej owoce dryfują nieopodal na wodzie, by zakorzenić się gdzieś dalej w sprzyjającym środowisku. W gąszczu, nad wodą można wypatrzeć jej okazałe kwiaty. Pachira pojawia się u nas w sprzedaży jako roślina doniczkowa, zwykle o splecionych pniach. Palmy, których nie jestem szczególną fanką, w naturalnym środowisku prezentują się dużo lepiej i można zobaczyć ich okazałe kwiatostany. W Wietnamie nie mogłam przeoczyć też ogromnego pnia azjatyckiego wełniaka Bombax ceiba. Jest drzewem, które rzuca się w oczy nawet, kiedy nie kwitnie, gdyż jego pień jest gęsto pokryty kolcami.

Również drzewa, które rosły w parkach, czy na ulicach wzbudzały mój podziw. W Kostaryce była to Jacaranda mimosifolia, która nie bez powodu jest uznawana za jedno z najpiękniejszych kwitnących drzew na świecie. W czasie kwitnienia obsypana jest niebieskofioletowymi kwiatami. Roślina ta pochodzi z Ameryki Południowej i nazwę rodzajową, zaczerpniętą z języka Indian, zawdzięcza temu, że jest pachnąca. Nazwa gatunkowa zaś nawiązuje do drobnych listków, które przypominają liście mimozy. 

Pięknie, na czerwono, kwitnie Spathodea campanulata popularnie nazywana afrykańskim drzewem tulipanowym. Spotykałam ją niemal wszędzie: w Izraelu, na Maderze, na wyspach Kanaryjskich, na Madagaskarze, ale są też sadzone w odległej Azji i Ameryce Południowej. 

Dzięki ogromnym walorom ozdobnym drzewo to jest sadzone przy ulicach na całym świecie, jeśli tylko klimat na to pozwala. W naszej szklarni roślina rośnie szybko, ale bez odpowiedniej ilości światła nie ma szans na kwitnienie. Oczywiście jest nieustannie cięta, trudno więc mówić o jej naturalnym pokroju. 

Zdecydowanie różnica w pokroju drzew w ich naturalnym środowisku, z tymi uprawianymi w szklarni – jest największa. Podobnie – nie zobaczymy w uprawie urody eukaliptusa tęczowego Eucalyptus deglubta. Ten amerykański gatunek (znaczna większość eukaliptusów pochodzi z Australii) ma niezwykle kolorową korę, która schodzi płatami, powodując, że pień przypomina niepowtarzalną mozaikę w kolorach tęczy – stąd też jego nazwa. Ogromne wrażenie zrobiły też na mnie też drzewa porośnięte epifitami. Wykorzystują one gałęzie drzew, żeby móc rosnąć w miejscach nasłonecznionych. Widziałam ich wielką różnorodność i są to tak ciekawe rośliny, że na pewno można o nich samych mówić w nieskończoność. 

Moje zdjęcia roślin z podróży niestety nie oddają piękna natury i znacznie odbiegają jakością od tych robionych profesjonalnie, lecz wspomnienia, które o nich mam, pozostaną niezatarte. W tę nietypową, ale ciekawą podróż zabrała nas Joanna Bogdanowicz, wieloletnia kuratorka roślin tropikalnych w szklarniach Ogrodu Botanicznego UW.

Wskazówki dojazdu

Ogród Botaniczny
Uniwersytetu Warszawskiego

Aleje Ujazdowskie 4,
00-478 Warszawa

Ogród
Oaza przyrody w wielkim mieście

Dostępny
codziennie i dni świąteczne: 10:00 - 20:00
KASY czynne do godziny: 19:00

Szklarnie
Tropikalny las w centrum Warszawy

Dostępne
wtorek-niedziela, dni świąteczne: 10:00 - 20:00
KASY czynne do godz: 19:00 (ostatnie wejście: 19:20)

Używamy plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z naszej witryny. Przeglądając tę stronę, zgadzasz się na używanie przez nas plików cookie.